Hej!
Dziś kolejny test tuszu do rzęs. Tym razem z My Secret.
Poprzedni test.

Tusz ma dawać efekt dużo zwiększonej objętości. Jednak według mnie jest to tusz wydłużający, co możecie zauważyć na zdjęciu niżej. Występuje on w 3 wersjach kolorystycznych: czarnej, brązowej i granatowej. Ma bardzo dużą, fajną szczoteczkę, którą niestety nie wymalujemy precyzyjnie wewnętrznego kącika oka. Mascara nie daje nam efektu WOW jak w przypadku Lovely, wykończenie jest bardziej naturalne/delikatne. Poza tym na minus działa to, że tusz musi poleżeć ok. 2 tygodnie, bo w przeciwnym razie nie da żadnego efektu ( jest po prostu za rzadki).

PODSUMOWANIE
+cena
+dostępność
+kolor
+-naturalny efekt (do szkoły jak najbardziej, jednak wolę mocniej wytuszowane rzęsy
+- szczoteczka (duża, ale nie do końca precyzyjna)
-tusz musi poleżeć
Moja ocena to 4.5/5
Jeśli się wam podobało to koniecznie komentujcie.
Wesołych Świąt!
Naprawdę fajna maskara. Właśnie takiej szukałam :), ponieważ nie lubię takich, które nakładają się taką gruba warstwą, że zamiast rzęs masz pajęcze odnóża, a niestety wiele tak właśnie działa.
OdpowiedzUsuńTak jest bardzo naturalna ;-)
UsuńTak jest bardzo naturalna ;-)
UsuńOoo mam taką granatową i też polecam, fajna i nie za droga. :)
OdpowiedzUsuńW dodatku po wielu maskarach szczypią mnie oczy, a po tej nie.