Witam ponownie!
Dzisiaj chciałabym wam opowiedzieć trochę o szczęściu. Często ludzie uważają, że nie są szczęśliwi przez wygląd, oceny, zachowanie, wagę.... A tak naprawdę jeśli zaakceptujemy to, że nie jesteśmy idealni (nikt nie jest) zrobimy wielki krok naprzód do celu-osiągnięcia szczęścia.
Waga nie odpowiada, rozumiem moja też mi nie odpowiada, ale z wagą można coś zrobić. Osoby z nadwagą nie mają się czego wstydzić, te z niedowagą też nie. Są diety, ćwiczenia. Dawniej osoby z takimi przypadłościami nic nie mogły zrobić, teraz jest wielkie pole do manewru.
Może wygląd? Tu jest gorzej. Dobrym makijażem możemy zakryć wiele mankamentów urody, ale nie wszystkie. Wtedy pozostaje operacja plastyczna lub akceptacja.
Wyniki w nauce nie odpowiadają? Tu wina jest nasza. Zawsze można nauczyć się na pamięć, ale przynosi to krótkotrwałe efekty. Jest to również wina rodziców, którzy nie poświęcają nam należytej uwagi. Gdy mamy problem nie bójmy się poprosić zdolniejszego ucznia o pomoc (na pewno nie odmówi) lub rodziców czy nauczycieli.
Nikt nie jest idealny, każdy ma kompleksy i problemy prywatne. Ja przez dłuższy czas nie potrafiłam siebie zaakceptować między innymi przez dużą niedowagę mimo tego, że naprawdę dużo jem. Koleżanki uważały, że mam bulimię. Ale tak nie było. W końcu uznałam, że nie mam wpływu na mają wagę i zaakceptowałam ją.
Może się wydawać, że to tylko samoakceptacja, ale daje wielkie efekty, bo świat wokół nas staje się piękniejszy. Nigdy nie zapominajmy, że jesteśmy największym stworzeniem boskim.
Jest to post mojego autorstwa, nie zezwalam na kopiowanie,
jest to nielegalne, a co z tym idzie karalne.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńNie przejmuj się. Wiesz jak to się mówi przeciwieństwa się przyciągają , więc jeśli ty
OdpowiedzUsuńjesteś chuda to twój boy pewnie będzie apetycznie umięśniony ;) xd
hhmmm... chyba czytasz mi w myslach
Usuń